Pamiętacie jak kiedyś wyglądały ptysie (nadal wyglądają jeśli są bez kruszonki)? Moja mama i pewnie część Waszych mam zna tylko, te ptysie z dawnych lat, o nieregularnych kształtach, najlepiej z kremem budyniowym. Ptyś z kruszonką to całkiem inna bajka, niczym nie przypomina tradycyjnego ptysia. Ma regularny kształt półkuli, chrupiącą kruszonkę i dwa kremy: pistacjowy i malinowy. Powiem Wam, że ptysie to jest coś co mogę jeść zawsze i w każdej ilości. Tak też było tym razem, zjadłam wszystkie.

Kruszonka pistacjowa
Kruszonka kolor zielony zawdzięcza mące z pistacji oraz Matchy. Dodatkowo na kruszonkę możesz położyć posiekane pistacje. Ja zrobiłam dwie wersje z pistacjami i bez. Zielona kruszonka najlepiej prezentuje się na ptysiu kakaowym.
Składniki:
50 g masła
50 g cukru
30 g mąki
10 g Matchy (zielona herbata w proszku)
10 g mąki pistacjowej (u mnie to zmielone na pył pistacje)
posiekane pistacje - ilość dostosuj sama
Sposób wykonania:
!!! Przygotuj kruszonkę dzień przed ciastem parzonym. Kruszonka musi spędzić kilka godzin w lodówce.
Wszystkie składniki umieść w czaszy miksera. Wymieszaj je końcówką K do uzyskania jednolitej masy.
Połóż ciasto między dwie maty silikonowe, bądź, arkusze papieru do pieczenia. Rozwałkuj równomiernie na grubość około 3 mm.
Rozwałkowane ciasto połóż na desce (dzięki temu ciasto nie połamie się i nie popęka podczas chłodzenia).
Włóż do zamrażarki na kilka godzin, najlepiej na całą noc.

Ptysie kakaowe
Składniki:
125 g mleka
125 g wody
100 g masła
4 g soli
4 g cukru
125 g mąki
15 g kakao
250 g zblendowanych jaj
Sposób przygotowania:
W rondelku umieść: mleko, wodę, cukier, sól i masło. Używaj średniej mocy, aż do rozpuszczenia masła. Następnie zwiększ moc kuchenki i zagotuj.

Przesiej mąkę z kakao do miski, wymieszaj. Gotujące się mleko ściągnij z kuchenki, następnie dodaj mąkę z kakao. Wymieszaj rózgą składniki do uzyskania jednolitej masy i odstaw garnek na płytę (średnią moc). Nieustannie mieszaj ciasto szpatułką gdy się podgrzewa, aż do momentu powstania cienkiej warstwy z ciasta na dnie garnka. Gotowe ciasto powinno błyszczeć się i być sprężyste. Ten etap trwa około 2 minuty.

Przełóż gorące ciasto do czaszy miksera. Użyj końcówki K i włącz robot na średnie obroty. W ten sposób schładzasz ciasto. Jego temperatura powinna spaść do około 60°C. Dotknij misy, jeśli nie parzy, oznacza to, że przechodzisz śmiało do kolejnego etapu przygotowań.
Ustaw obroty miksera na średnie. Zacznij dodawać zblendowane jaja stopniowo. Na początek wlej połowę, poczekaj do całkowitego połączenia. Następnie wlej połowę z pozostałej części. Od tego momentu włącz swoją czujność!!! Dodawaj jaja małymi partiami i sprawdzaj konsystencję ciasta. Unieś mieszadło do góry, ciasto jest gotowe jeśli opada na dno misy swobodnym, nieprzerwanym strumieniem, jednocześnie nie łącząc się z masą w misie. Ciasto, które pozostanie na końcówce miksera powinno przypominać swoim kształtem literę „V”.

Ciasto podziel na 2 porcje. Pierwszą część przełóż do rękawa cukierniczego z okrągłą końcówką. Następnie połóż worek na blacie, rozciągnij ciasto na całą jego powierzchnię (w ten sposób odpowietrzasz ciasto). Skrobką przesuwaj ciasto z końca rękawa do jego początku.
Wyszprycuj ciasto na blachę wyłożoną perforowaną matą do pieczenia (bądź papierem do pieczenia). Jeśli nie masz maty z narysowanymi kółkami, weź okrągłą foremkę o średnicy 3 cm. Górę foremki umieść w mące i odciskaj jej ślady na macie/papierze do pieczenia. Dzięki temu ptysie będą podobnej wielkości.

!!! Szprycuj ptysie ręką ustawioną prostopadle do blaszki. Lekko unoś worek, tak aby powstał stożek z ciasta, staraj się aby był równy z każdej strony. Jeden ptyś waży około 30 g.
Kiedy skończysz szprycować ptysie z pierwszej porcji ciasta, zrób dokładnie to samo z drugą.
Oprósz ptysie cukrem pudrem (używam do tego sitka).
Wyjmij kruszonkę, przygotowaną dzień wcześniej z zamrażarki. Odklej placek ciasta od obu mat/arkuszy. Pozostaw na jednej macie/arkuszu. Ważne jest to, aby pozostawić deskę pod ciastem, dzięki temu, będzie ono chłodne przez dłuższy czas.
Dobierz okrągłą foremkę „pod” wielkość swoich ptysiów (Ja używam foremki o średnicy 3 cm).
Wykrój tyle kółek ile zrobiłaś ptysiów. Jeśli ciasto łamie się przy wykrajaniu, odczekaj minutę, pozwalając mu odrobinę się ocieplić.
Jeśli chcesz na kruszonkę położyć posiekane pistacje, zrób to teraz. Posmaruj kruszonkę białkiem i posyp pistacjami. Połóż matę silikonową na placek i lekko dociśnij. Odłóż do zamrażarki na 10 minut.
Wyjmij z zamrażarki i na każdego ptysia połóż jedno kółko kruszonki. Lekko przyciśnij.
Ptysie piecz w piekarniku nagrzanym do 190°C przez 5 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 160°C i piecz kolejne 35 minut. Piecz ptysie w trybie grzania góra - dół, bez termoobiegu. Dzięki temu będą rosły równomiernie.

Na jednego ptysia zużyjesz 30 g kremu pistacjowego i 30 g kremu malinowego. Z przepisu wyjdzie około 20 ptysi.
Krem pistacjowy na białej czekoladzie
Składniki:
230 g śmietanki 33-36%
170 g białej czekolady 33%
50 g pasty pistacjowej (tutaj znajdziesz przepis)
Sposób przygotowania:
Podgrzej śmietankę do maksymalnie 80°C. Nie możesz jej zagotować!
Ciepłą śmietankę wylej na posiekaną czekoladę z pastą pistacjową. Odczekaj minutę. Następnie zblenduj, do uzyskania gładkiej konsystencji.
Zabezpiecz folią na powierzchni i odstaw do lodówki na co najmniej 6 godzin.
Krem ubij przed użyciem.

Krem na bazie malinowej czekolady Valrhona
Składniki:
200 g śmietanki 33-36%
200 g czekolady malinowej Valrhona
Sposób przygotowania:
Podgrzej śmietankę do maksymalnie 80°C. Nie możesz jej zagotować!
Ciepłą śmietankę wylej na posiekaną czekoladę. Odczekaj minutę. Następnie zblenduj, do uzyskania gładkiej konsystencji.
Zabezpiecz folią na powierzchni i odstaw do lodówki na co najmniej 6 godzin.
Krem ubij przed użyciem.

Otrzymasz kremy o dwóch różnych konsystencjach. Pomimo, że sposób ich przygotowania jest bardzo podobny. Kremy idealnie dopełniają się smakami i różnicują teksturą.
Kremy wyszprycuj według własnych upodobań. Wskazówka Ady: ja bardzo lubię odcinać górną część ptysia. Następnie środek wypełniam jednym krem. Na górze natomiast szprycuję drugi krem, który sprawia, że ptyś wygląda szałowo. Krem pistacjowy jest bardziej stabilny, dlatego sugeruję użyć go do szprycowania na górze.

